Strony

piątek, 13 listopada 2015

Rozdział 35 Mapa

Will

- I co teraz Williamie?- zaśmiała się Ever.
- Will. Co teraz? - spytała Vivien.
- Co z nią zrobimy? - spytał Luck. 
- Wypuścimy ją. - odpowiedziałem. 
- Jak to? - zdziwili się moi towarzysze.
- Jesteśmy aniołami. Nie będziemy jej tu więzić. Jest zbędnym balastem. Wypuścimy ją. 
- Will... - zaczęła Vivien.
- To moja decyzja. Jestem wysokim aniołem. Musisz mnie słuchać.
Vivien kiwnęła głową. Ever spojrzała na mnie zdziwiona. 
-Kocham osobę, której masz wygląd, ale ciebie nienawidzę. 
Dziewczyna zniknęła w jednej chwili. Była tak blisko i znów jej nie ma. Znów jestem sam. Nie rozumiem czemu los nam nie sprzyja. 

Robert

Ever pojawiła się niespodziewanie z powrotem. 
- Idą tu. 
- Dobrze, że mówisz Everly. 
- Wiedzą, że nie jestem nią. 
- Wiedziałem, że ten anioł nie jest głupi. Za bardzo zależy mu na Ever. Zostaw mnie samego.
Dziewczyna posłusznie wyszła z pomieszczenia. 

Will

Usiadłem w głębi jaskini. Chciałem zostać sam, ale Vivien dosiadła się do mnie. 
- Tak mi przykro Will.
- Przecież to było zbyt piękne by było prawdziwe. 
Podszedł do nas Luck i powiedział:
- Głowa do góry. Przecież nie wszystko jeszcze stracone. 
- Macie rację. Ever żyję, a w naszych rękach jest jej życie. 
- Co masz zamiar z tym zrobić? - spytała Vivien. 
- Znajdziemy ten kwiat. 
- To jest Will jakiego znam. 
- Co zrobisz jak się obudzi? - spytał Luck.
- Zostanę przy niej na ziemi. 
- Co?- zdziwiła się Vivien. - Zrezygnujesz z bycia aniołem?
- Tak. Dla niej. Tym razem zostanę przy niej na zawsze.
- To takie romantyczne. - pisnęła Vivien.
- Ciekawe czy Ever też tak powie. 
- Ile zostało do królestwa aniołów?
- Nie cały dzień. Jutro w południe będziemy na miejscu. 
Wyciągnąłem z kieszeni kompas i mapę. 

-Jesteśmy tu, a mam dojść tam. 
Pokazywałem im najszybszą drogę i tłumaczyłem plan. Wszystko musiało się udać.

2 komentarze:

  1. Rozdział cuudny <3 Tylko moim zdaniem przydałoby się więcej opisów emocji, miejsc itp ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli czytasz zostaw po sobie komentarz.