niedziela, 25 października 2015

Rozdział 32 Nie bój się.

Kochani. Proszę o komentarze. 

Will

Schroniliśmy się przed deszczem w jednej z jaskiń. Dalej nie mogłem uwierzyć, że Ever jest przy mnie, jednak coś nie dawało mi spokoju i kazało iść dalej. 

Ever

Cały czas otacza mnie ciemność. Nie wiem, gdzie jestem. Dochodzą do mnie dźwięki z otoczenia, więc wiem, że żyję. Wydawało mi się, że zapadłam w wieczny sen, nad którym nie miałam żadnej kontroli. Chciałam się obudzić, ale im bardziej próbowałam, tym mocnej odczuwałam przegraną. Wpadałam w coraz większą panikę. 
- Nie bój się Everly.
Odwróciłam się w stronę, z której usłyszałam owe słowa. Stała tam kobieta, cała w świetle. 
- Kim ty jesteś? 
- Jestem Światło. Pomagam tobie i Willowi. Doradziłam mu, gdzie może znaleźć lek dla ciebie, a teraz pomagam tobie. 
- Dlaczego?
- Pomagam ci, bo dostałaś moje imię. 
- Azathra?
- Tak. Ciebie też miło poznać. Nie załamuj się. Niedługo, zanim się obejrzysz znów będziesz żyła. Obiecuję ci, że wszystko będzie dobrze. 
Jej słowa odbijały się echem w okół mnie. Jeszcze trochę i znów zobaczę Willa. Jeszcze trochę.

Will

Przytuliłem Ever do siebie i szepnąłem jej do ucha. 
- Chodzi, pokarzę ci coś czego nigdy nie zapomnisz. 
Złapałem jej rękę i poszliśmy w stronę łąki. Deszcz przestał już padać, więc postanowiłem jej pokazać, że piekło też ma swoje piękno.Usiedliśmy na trawie. Ever położyła głowę na moim ramieniu, a ja przejechałem ręką po jej plecach.
Oboje spojrzeliśmy w niebo. Machnąłem delikatnie ręką, a gwiazdy, które było widać z tego miejsca, ułożyły się w prosty napis. Kocham cię Ever. Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona, a po jej policzku poleciały łzy. 
- Dłużej tak nie mogę. Muszę ci coś powiedzieć. Will...

2 komentarze:

Jeśli czytasz zostaw po sobie komentarz.