niedziela, 24 stycznia 2016

Rozdział 12 To był dzień mój i Willa.

Ever

Całą noc nie mogłam spać. Bałam się, że coś może pójść nie tak.  Nieprzespana noc przyniosła mi niewyspanie rano. Nie zdziwiła mnie mina dziewczyn, kiedy zobaczyły mnie rano. 
- Ever. Mamy tylko godzinę, by naprawić te katastrofę. Wiesz o tym? - spytała oburzona Van.
Elena zajęła się moimi włosami, Van makijażem, a Vivien paznokciami. Moje włosy zostały swobodnie rozpuszczone. Elena postanowiła dołożyć do nich srebrną opaskę. Nie wątpię, że efekt był piękny, jednak najbardziej niemogłam się doczekać, aż zobaczy mnie w tym Will. 
Sukienka była taka jak ją zapamiętałam. Miała tylko jedno ramiączko i srebrny pasek na środku. 
Wszystko było idealnie do mnie dopasowane. Suknia, fryzura, makijaż i buty, to wszystko nie pozwalało mi zapomnieć jaki dziś jest dzień. To był dzień mój i Willa. Ten dzień miał odmienić moje życie. Nie liczyło się to, że dookoła czaiła się niebezpieczeństwo .Ważne, że mogliśmy na reszcie być razem. Na wieki.Nic nie miało prawa zniszczyć tego dnia.

2 komentarze:

  1. "Nic nie miało prawa zniszczyć tego dnia." No właśnie, więc pamiętaj!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko ma być pięknie! A ślubu nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli czytasz zostaw po sobie komentarz.