Ever
Na Hawajach byliśmy dość późno. Kiedy dojechaliśmy do domu Will wziął mnie na ręce.
- Co ty wyrabiasz? - pisnęłam.
- Jeden z obowiązków pana młodego. - odpowiedział i przeniósł mnie przez próg, a ja cały czas się śmiałam.
- Postaw mnie! - krzyknęłam.
Will był głuchy na moje piski i odstawił mnie dopiero na łóżko.
- Zadowolona? - zapytał.
- Tak.
Will uśmiechnął się i poszedł po torby. Rozejrzałam się po pokoju. Ściany miały kremowy pokój. Firanki, lustro i łóżko miały odcień złota. Po jednej stronie łóżka znajdowało się duże okno, przy którym stała lampa i fotel.
Ktokolwiek urządzał ten pokój musiał mieć wielki gust. Will przyszedł po chwili.
- Podoba ci się? - spytał.
- Tak.
- Moja matka urządzała cały dom. Sypialnia jest troszkę... ekstrawagancka, ale reszta wygląda zupełnie inaczej. Mam coś dla ciebie.
- Dla mnie?
- Tak. Taki podarek od męża.
Will wyciągnął z kieszeni naszyjnik w kształcie serca. Wyglądał jak naszyjnik z filmy "Titanic".
- Chcę, żebyś pamiętała te dobre dni i to, że zawszę będę przy tobie. Dziś zajmiemy się sobą, a jutro zwiedzamy.
odstawił naszyjnik na biurko i mnie pocałował. Resztę tej nocy zostawiłam tylko dla siebie i mojego męża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli czytasz zostaw po sobie komentarz.