sobota, 19 września 2015

Rozdział 23 Mam

Will

Cały tydzień szukałem czegoś, co mogłoby pomóc Ever. Bałem się, że nam się nie uda. Światło, bo tak kazała się nazywać strażniczka tych ksiąg, była bardzo pomocna. 
- Może ta? - zaproponowała.
Spojrzałem na nią. 
- Hej! Will! Nie trać nadziei. 
- Nie tracę, ale zaczynam wątpić. Spójrz. - obróciłem się w stronę stosu przeczytanych książek. - Ile ich tam jest? Cały tydzień szukamy rozwiązania, którego być może nie ma! Rozumiesz? Może go nie być!
- Zdaję sobie z tego sprawę. Jednak na pewno coś znajdziemy. 
Przeniosła się na drugi koniec sali. 
- Tam gdzie jesteś są legendy.
- Wiem. Szukamy tyle w rzeczach pewnych, ale może to jest nasz błąd. 
- Nie podoba mi się twój tok myślenia.
- Zaufaj  mi. 
Przez kolejne dwa dni szukaliśmy w legendach. Światło tłumaczyła mi, że w każdej legendzie jest ziarenko prawdy. Oby to ziarenko było na tyle duże by udało się pomóc Ever. 
- Mam! - wrzasnęła dziewczyna. 
Zerwałem się z miejsca i podbiegłem do niej. 
- Pokaż mi legendę o diabelskim kwiecie*.
Wrzasnęła, a księga sama otwarła się na tej legendzie.
- Słuchaj uważnie. Streszczę ci ją w skrócie. W pewnej wiosce rósł krzew. Miał on nie zwykłą moc. Każdy, kto go znalazł otrzymywał jedno życzenie. Pewnego razu po swoim upadku Lucyfer zaczarował krzew. Od tego momentu nie spełniał on życzeń za darmo. Jeden z pasterzy zerwał kwiat i zmarł miesiąc później. Ludzie tak wystraszyli się rośliny, że chcieli go spalić. Na ich nieszczęście Lucyfer domyślił się tego. Zerwał jeden z kwiatów i ukrył w piekle. Owego kwiatu pilnują demony i upadłe anioły. Ludzie spalili krzew. Jednak jeden z mrocznych aniołów, aby wzrosnąć w oczach Stwórcy zdradził położenie kwiatu.  Wielu się po niego wybierało, ale nikt nie wrócił z tej misi. Od tej chwili kwiat dostał nazwę diabelski. Każdy kto się po niego wybrał jest dziś mrocznym. Strażnik medalionu miał dokładną mapę, jednak kiedy Elena zmarła, tak strażniczka czasu światła, medalion przepadł. Jedni mówią, że jest w jej grobie inni, że został zniszczony lub zakopany. Elena nie ma pojęcia gdzie on jest, więc ci nie pomoże. Will. Jeśli masz zamiar tam pójść to nie sam. 
- Wiem. Wiem też kto mi pomoże. 
- Jeśli myślisz o tym co ja, to nie jestem pewna. 
- Jeśli się go nie zapytam, to się nie dowiem. Zaryzykuje.

*legenda wymyślona na potrzeby opowiadania.

1 komentarz:

  1. hm..kogo miał na myśli Will pod koniec ? Rozdział Boooski i czekam na nexta ;33

    OdpowiedzUsuń

Jeśli czytasz zostaw po sobie komentarz.