piątek, 28 sierpnia 2015

Rozdział 14 W tym już nie pomogę.

Ever

Przenieśliśmy się do szarego pomieszczenia, bez okien, ale było tam dużo manekinów, tarcz i broni. 
- To jest sala do ćwiczeń dla żniwiarzy  światła, początkujących archaniołów oraz strażników czasu.Jednak tym razem, to ty będziesz tu ćwiczyć pod naszym nadzorem. 
Will zakończył swoją wypowiedzi i położył dłoń na moim ramieniu. Elena popatrzyła na mnie i powiedziała.
- Myślałam, że masz moc podobną do mnie, ale się pomyliłam. Muszę porozmawiać z archaniołami, bo twoja moc jest połączeniem mojej z ich. Myślę, że choć jeden mi pomoże. Will musisz pójść ze mną, a z tobą Ever zostanie Bianką. 
Wymienili się z dziewczyną o czerwonych włosach, która uśmiechnęła się do mnie, a za nią weszła Vivien. Wiedziałam, że muszę ją przeprosić. 

Elena

Zawiadomiłam pośpiesznie archanioły, aby zjawiły się w wielkiej sali. Kiedy tam weszliśmy wszyscy już na nas czekali. Pierwszy odezwał się archanioł Gabriel dość zaniepokojony tym nagłym wezwaniem.
- Czy coś cię stało? 
- Nie do końca. 
- A więc czemu nas wezwałaś?
- Potrzebuje waszej pomocy. 
Razjel odezwał się jako drugi.Był nie pewny co o tym myśleć, więc spytał. 
- W czym?
- Pewnie słyszeliście o Everly Hart... 
- To wy jesteście od plonowania ludzi. My pilnujemy Królestw Nieba i aniołów. 
- Ona nie jest człowiekiem. Ze spokojem możemy ją uznać za jedną z nas. 
- Nie rozumiem.
- Jej matka była wysokim aniołem światła, a ojciec jest strażnikiem czasu ciemności. Ma moc i poprosiła mnie o pomoc z nią. Jest ona jednak dla mnie za silna, a trochę słabsza od waszej.  Błagam, pomóżcie jej. 
- Musimy się naradzić i wybrać archanioła, który jej pomoże. 
Wyszliśmy z sali, a po godzinie zostaliśmy zawołani. Razjel wziął głos. Mówił jak zawsze dumnie i pewnie. 
- Jestem panem tajemnic, więc to ja wam pomogę.
Nie wiedziałam jak mu podziękować, jednak on na to nie czekał. Przeniósł się do sali, a my zaraz za nim. 
Ever
Przeprosiłam Vivien, która odparła, że nic się nie stało, gdy pojawili się Will, Elen i jakiś anioł. 
- Witaj Everly. Jestem archanioł Razjel i przybyłem tu na prośbę twoich przyjaciół, by pomóc ci z twoją mocą.Mam nadzieję, że będę bardzo pomocny. Nie pytaj czemu ja przybyłem, bo wszystko, co ustaliłem z innymi archaniołami pod czas spotkania i wszystkie słowa, które tam padły są tajemnicą. Miło mi cię poznać i mam nadzieję, że nasza w spół praca będzie udana.
Patrzyłam na niego zdziwiona, gdyż pierwszy raz widziałam archanioła,
Miał większe skrzydła od aniołów i wyglądał na starszego, a w jego oczach kryły się setki lat, które przeżył jako archanioł, posłaniec Boży.

1 komentarz:

Jeśli czytasz zostaw po sobie komentarz.