Ever
Zamarłam. Za płachtą znajdowały się białe skrzydła z szarymi przebarwieniami. Chciałam wrzeszczeć. Skrzydła były odcięte od anioła. Kawałka brakowało.
- Kto to zrobił?! -wrzasnęłam.
- To nie ważne.
- Kogo to skrzydła?!
- A kogo to obchodzi.
- Mnie!
- Ciebie? Wątpię. Ev. Nie jesteś jak oni.
Podszedł do mnie. Chciałam się cofnąć, ale nie miałam gdzie.
- Nie jesteś człowiekiem?
- Nie.
- A więc kim.
- Z czasem zobaczysz. Chodzi. Ufasz mi?
- Tak. Chyba tak.
Wyszliśmy stamtąd. Nie zostałam na imprezie. Luck i jego kolega zawiózł mnie do domu. Była dwudziesta druga, gdy weszłam do mieszkania. Mama spała na kanapie. Pewnie czekała na mnie. Przykryłam ją kocem i weszłam na górę. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się. Sama nie wiem, kiedy zasnęłam.
Wyszliśmy stamtąd. Nie zostałam na imprezie. Luck i jego kolega zawiózł mnie do domu. Była dwudziesta druga, gdy weszłam do mieszkania. Mama spała na kanapie. Pewnie czekała na mnie. Przykryłam ją kocem i weszłam na górę. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się. Sama nie wiem, kiedy zasnęłam.
Will
Jak tylko Ever usnęła przeniosłem się do niej. Wyglądała tak spokojnie. Tęskniłem za nią. Nachyliłem się i ucałowałem ją w głowę.
Dobrze, że spała. Inaczej co miałbym jej powiedzieć. Tęskniłem. Kocham cię. Wybacz. Te wszystkie słowa, to za mało. Ona jest dla mnie najważniejsza. Zniknąłem nim Ever wstała.
No weź..końcówka jest taka..słodka i smutna jednocześnie xD I ten... zauważyłam kilka literówek, ale po za tym bez zastrzeżeń nie licząc że jest krótki :3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ! <3
Btw. U Ciebie też takie upały że aż wytrzymać sie nie da ? ;_;
Przez te upały nic mi się nie chce i tak już nie wychodzę z domu. Przepraszam za błędy. Piszę z telefonu.
UsuńŚwietny rozdział :) Końcówka najlepsza <3 Wiem że się powtarzam ale ten cały Luke coś mi nie pasi : P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam życzę weny i czekam na next <3