poniedziałek, 13 lipca 2015

Rozdział 11 Wypadek

"Bo wypadek to dziwna rzecz... Nigdy go nie ma dopóki się nie zdarzy." Kłapouchy  

Ever

Obudziłam się cała zalana potem. Spojrzałam na zegarek. Pokazywał dwunastą, więc postanowiłam wstać. Ubrałam się i usłyszałam trąbienie z samochodu. Wyjrzałam przez okno. Van siedziała w aucie niecierpliwiąc się. Zeszłam na duł i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta obok Van. 
- No wreszcie Ever. Jeszcze chwila i odjechałabym bez ciebie. 
- Ale poczekałaś. 
Van odpaliła auto i pojechałyśmy w stronę centrum. 
- Myślisz o jakieś konkretnej kiecce?
- Nie Ever. Ty też masz sobie jakąś kupić. To bal końcowy. Musisz iść. 
- Jest czerwiec. Lato, może nie ma jeszcze wakacji, ale nic nie muszę. 
- Musisz. Powinnaś się cieszyć. 
Van zawsze wie z czego się cieszyć. W sklepie spędziłyśmy długie godziny. W końcu Vanessa zdecydowała się na krótką kremową sukienkę, a może blady róż nie znam się na tym.
Ja po długim marudzeniu kupiłam  dłuższą ciemno niebieską sukienkę.
W końcu zdecydowałyśmy się pojechać do domu. Kiedy jechaliśmy zobaczyłam w jednej sekundzie skrzydło anioła ciemności, a w drugiej nasze auto dachowało. Nie zdążyłam nic wrzasnąć, a później zobaczyłam tylko ciemność.
Will

Nie mogłem siedzieć bez czynnie, więc postanowiłem sprawdzić, czy z Ever wszystko dobrze. Przeniosłem się tam, gdzie ona i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Auto Vanessy dachowało na środku drogi. Podbiegłem jak najszybciej i wyciągnąłem z niego Van i Ever. Położyłem swoją podopieczną  na moich kolanach. Położyłem jej głowę odrobinę wyżej i sprawdziłem czy żyję. 

2 komentarze:

  1. Jak dopadne tego Anioła Ciemności to przysięgam że mu WYRWĘ te skrzydła !!! Rozdział MEGA ^.^ Tylko mała uwaga: duł - dół ;))
    Czekam na neexta ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście. Podczas sprawdzania nie zauważyłam tego błędu. Dziękuję.

      Usuń

Jeśli czytasz zostaw po sobie komentarz.