Ever
- Pora wstawać.
Otwarłam oczy. Na skraju łóżka siedział Will. Zdziwiłam się, gdy zauważyłam, że trzyma tace z jedzeniem.
- Zrobiłem ci śniadanie i przygotowałem ubrania na dziś.
Położył jedzenie na stolik.
- Smacznego Ever. Pójdę do siebie się przebrać. Zaraz wracam.
Will zniknął. Zjadłam śniadanie i poszłam się ubrać. Wzięłam prysznic. Spojrzałam na ubrania. Dopiero w łazience zdałam sobie sprawę w co mam się ubrać. Był to czarny strój. Na pogrzeb. Na pogrzeb Van.
Will uszykował dla mnie cały komplet. Ubrałam się ocierając co jakiś czas łzy. Kiedy wyszłam z łazienki Will stał na środku pokoju w garniturze. Chyba zamierzał iść ze mną.
- Idziemy Ever?
- Tak.
Zeszliśmy na duł. Kiedy wyszliśmy z domu zauważyłam czarne volvo stojące na podjeździe.
Will wyjął kluczyki. Podszedł do niego i otworzył dla mnie drzwi. Nie pewnie weszłam do niego, a chłopak zajął miejsce kierowcy.
- Z kąt to masz?
- Pożyczyłem. Od mojego przyjaciela. Złapał anielską posadę na ziemi. Jest teraz właścicielem jakieś firmy i przy okazji pełni anielskie obowiązki.
- Żartujesz?
- Nie. Jeśli mi nie wierzysz, to później do niego wpadniemy. Z resztą i tak do niego wpadniemy, bo Daniel chce cie poznać.
Droga szybko nam minęła. Will zaparkował i weszliśmy do kościoła. Całom mszę nie mogłam się skupić, ale łzy leciały mi strumieniami. Nagle...
Nagle CO ?! Musze wiedzieć ! Rozdział krótki ;-; Czekam na neexta ! ;))
OdpowiedzUsuń