Ostatnio był zero komentarzy. Co się stało? Jeśli uważacie, że powinnam przestać pisać to opowiadanie, to napiszcie. Bździcie ze mną szczerzy. Czy jest sens dalej to ciągnąć? Ilu z was czyta to opowiadanie? Mam zakończyć, zawiesić, czy ciągnąć dalej? Według mnie ma sens dalsze pisanie, choć dla jednaj osoby. Więc proszę o komentarze.
Ever
Przytuliłam się do mamy. Nie byłam na nią zła. Rozumiem ją. Chciała dla mnie dobrze. Choć wyszło źle. Poszłam się przejść. Usiadłam na ławce w parku.Ktoś dosiadł się do mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam Baltazara i mojego brata.
- Posłuchaj siostrzyczko. To była fajna zabawa, ale teraz chodzi ze mną.
- Nie.
- Nie? Jak chcesz. Powiedz mi siostro. Gdzie twój stróż? Zastanów się nad moją propozycją. Twoje decyzje mogą pozostawić krwawe ślady.
Zniknęli. Jak gdyby nigdy nic. A ja zastanowiłam się nad jego słowami. Gdzie jest Will?
Elena
- Eleno. Mam złe wieści.
Spojrzałam na Jonathana, stojącego na środku pokoju.
- Jakie?
- Will zniknął. Jego aura nie jest widzialna. Bynajmniej dla nas i Rady. Myślisz, że się ukrył?
Jego słowa ledwo do mnie dotarły. Will zniknął?
- Coś się musiało stać. Will by się nie ukrył. Postaram się go znaleźć.
- Mogę zostać?
- Oczywiście.
Zamknęłam oczy. Widziałam cały kosmos, ziemie, niebo i nic.
- I jak?
- Nie mam go. Nigdzie. Nigdzie, gdzie ja mam dostęp.
- Czyli...
- Ciemność. Królestwo aniołów ciemności.
Nie zostawiaj mnie... Jestem i czytam ale nie komentuje :/ ale rozdział genialny tylko ciut krótki :D wierna fanka Julka K :D
OdpowiedzUsuń