Rozdział na dziś. Życzcie mi udanego powrotu do Polski.
Ever
Podbiegłam do półki z książkami. Wyciągnęłam bajkę i zaczęłam szukać. Książę ratuje Królewnę.
Znalazłam . Spróbowałam zawołać Willa. Nic z tego wyszło. Sięgnęłam po nożyczki. Nacięłam sobie rękę. Wrzasnęłam z bólu i zawołałam.
- Will! Potrzebuję cię. Chłopak pojawił się obok. Złapał mnie od tyłu.
- Pozwól sobie pomóc.
- Pozwalam.
Oślepił mnie blask. Kiedy otwarłam oczy obok mojego łóżka stało mnóstwo osób. Mama, Will, Elena, Daniel, Vivien i jakiś chłopak.
- Jak się czujesz?
- Lepiej.
- To jest Jonathan. -Elen wskazała na obcego chłopaka o blond włosach. - Pojawiliśmy się tu, gdy zemdlałaś.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze odzyskałam władze nad sobą. Po drugie nie jestem sama. Elena i Will przyszli tu choć zraniłam ich i to mocno. Spytałam cichutko.
- Pani Carstair. Mogłybyśmy porozmawiać w cztery oczy. Wszyscy wyszli. W pokoju zostałam ja i Elen.
- Pani...
- Czy ja tak staro wyglądam? Jestem Elena.
- Więc, Eleno przepraszam.
- Nie wiedziałaś co robisz. Nie usunęliśmy przysięgi do końca. Zło jest w tobie i zaatakuje, gdy będziesz zbyt słaba, by się bronić. Na razie jednak to nie nastąpi. Będę mieć na ciebie oko. Powiedzmy będę twoją anielską koleżanką. Pa Ever. Pozdrowię od ciebie Vanesse.
Zniknęła. Do pokoju wszedł Will. Go trudno mi było przeprosić.
- Will ja...
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo Will mnie pocałował, po chwili rzekł.
- Powiedz tylko, że mnie kochasz.
- Kocham cię.
W końcu zdałam sobie sprawę z jednej rzeczy. Jutro jest bal. Przez to całe zamieszanie straciłam wiele czasu. Wiele dni.
Popracuj nad ortografią,wyrazy sa posklejane ze soba,przez te błędy trudno się czyta :/
OdpowiedzUsuńCzekam na next *-*
Jak dobrze że Ever ww końcu może powiedzieć Willowi co czuje :) Pozdtawiam <3
OdpowiedzUsuń